Moje pasje

Strona poświęcona moim pasjom i zainteresowaniom

Maksymilian Wiśniewski

                            Pierwszy Polak na Copa Podio

Rozmowa z Maksymilianem Wiśniewskim, mieszkańcem Mosiny, wielokrotnym mistrzem Europy, mistrzem Polski w Brazylijskim Jiu-Jitsu, brązowym medalistą z Lizbony.

 

Dorota Lisiak: Odniosłeś wielki sukces, jak się to robi? Jakie były początki?

W wieku 13 lat zacząłem grać w piłkę nożną, ale dla mnie to było za mało, wolałem sporty indywidualne. W Mosinie brakowało mi miejsca, do którego mógłbym pójść, dlatego zainteresowałem się klubem Strefa Walki w Puszczykowie, gdzie uprawiano sporty walki. Niestety został on zamknięty. Pozostał mi tylko odpowiednik w Poznaniu, dokąd codziennie dojeżdżałem.

Skąd wzięło się Twoje zamiłowanie do sportu? Czy był ktoś lub coś, co Cię do tego zainspirowało?

Był to, jak w przypadku wielu wtedy chłopaków, kultowy Bruce Lee z serią filmów karate i oczywiście były też książki biograficzne o nim i nie tylko.

Lubisz czytać?

Uwielbiam, zaczytuję się w pozycjach popularno naukowych z uwzględnieniem nauk społecznych, psychologicznych, biograficznych, historycznych – to takie moje hobby. Czytam wszędzie, gdzie mogę, traktuję to jak odskocznię od codzienności.Dotyczy on walki z jednym przeciwnikiem. Polega na doprowadzeniu go do parteru, unieruchomieniu przy jednoczesnym obezwładnieniu. BJJ opiera się na chwytach. Nie zadaje się uderzeń rękoma ani kopnięć. Cały czas jest dostosowywane do realiów dzisiejszych, stąd korzysta z jego technik wojsko i policja. W BJJ obowiązuje podział na biały, niebieski, purpurowy, brązowy i czarny pas. Niektóre szkoły umieszczają na pasach pomocniczy podział w postaci belek. Popularność sport ten zyskał przez pierwsze walki MMA (mieszanych sztuk walki). Tak zwane bicie się w klatkach.

W klatkach?

Tak, ludzie myślą nafaszerowani przez filmy, że wchodzą dwa typy i będą się bić na śmierć i życie. Klatki pod prądem i temu podobne, śmiechu warte gadżety. Nie ma nic bardziej mylnego, to jest ciężki sport. Muszą być zachowane pewne zasady po to, żeby było bezpieczniej dla zawodników. W trakcie walk bardzo łatwo jest wylecieć z ringu i ulec kontuzji, stąd te klatki (śmiech).

Pierwsze walki MMA wygrali zawodnicy BJJ, dlatego zwrócono uwagę na ten właśnie sport Stopniowo coraz więcej osób zaczęło ćwiczyć tą sztukę walki. Najlepsi na świecie są jak na razie Brazylijczycy, tak jak w biegach Kenijczycy czy Jamajczycy. To jest ich sport narodowy.

Kto może uprawiać BJJ?

Jest to świetna forma aktywności fizycznej w każdym wieku, począwszy od dzieci, a skończywszy na ludziach w wieku podeszłym, czego przykładem jest nieżyjący już Helio Gracie, który trenował aż do wieku 93 lat.

BJJ wyrabia wrażliwość rywalizacji i rozwoju. Każdy ma swój sposób dojścia do pewnych umiejętności, my dołączamy możliwość startu w zawodach. Odbywają się one w różnej kategorii wiekowej, wagowej w zależności od predyspozycji i koloru pasa zawodnika

Ty posiadasz czarny pas?

– Tak, oznacza on najwyższy stopień wtajemniczenia BJJ.

Czy z czymś to się łączy?

Z odpowiedzialnością, propagowaniem tego sportu, formowaniem młodych osób, zachęcaniem do sportu. Osobiście uważam, że każda osoba powinna uprawiać jakąś aktywność fizyczną i wcale nie musi to być BJJ.

Jaki był Twój pierwszy sukces?

Startowałem w wielu turniejach, ale takie znaczące osiągnięcie to już 2004 r i drugie miejsce w kategorii senior na Pucharze Polski, miałem 16 lat. Występowałem wtedy w barwach nieistniejącego już klubu Strefa Walki z Poznania.

A największy sukces?

Najbardziej prestiżowy był dla mnie udział w Copa Podio, elitarny turniej organizowany w Brazylii, w Rio de Janeiro, szeroko transmitowany przez tamtejsze media, gdzie zostałem zaproszony jako nieliczny z Europejczyków. W 2015 r. byłem tam jedynym zawodnikiem z Europy. Pierwszy Polak na Copa Podio

Jak wyglądała Twoja droga do Copa Podio ?

Zostałem wybrany drogą eliminacji, szukano zawodnika, który spełniałby oczekiwania, odznaczałby się sukcesami i tytułami na określonym poziomie. Jestem zarejestrowany w Federacji Lizbońskiej, gdzie figuruje moje portfolio. Szukali po różnych krajach i trafili do mnie.

A czy ktoś kiedykolwiek o tym napisał, opowiedział, pokazał w polskich mediach?

…Nie.

Czy otrzymałeś jakiekolwiek wsparcie z Gminy?

Tak. Chciałbym, korzystając z okazji podziękować za zeszłoroczną nagrodę od pana Burmistrza, samorządu Gminy Mosina, jaką dostałem za działalność sportową oraz reprezentowanie kraju poza granicami. Było to dla mnie duże wyróżnienie, którego się zupełnie nie spodziewałem. W tym roku również będziemy w ramach stowarzyszenia realizowali projekt dla dzieci i młodzieży, na który Gmina dołożyła kilka złotych, za co także dziękujemy.

W ostatnim czasie zdobyłeś kolejne wielkie trofeum…

Jako jedyny Polak i nieliczny z Europejczyków zdobyłem brązowy medal na styczniowych Mistrzostwach Europy w Lizbonie. Były to otwarte mistrzostwa, czyli każdy mógł startować.

Oczywiście wygrali Brazylijczycy. Ktoś zapyta, co to za mistrzostwa Europy skoro wygrali Brazylijczycy. No tak, ale gdyby nie trzon brazylijski byłbym sam w kategorii.

Przypuszczam, że większa część czytelników GMP nie mogła niestety śledzić bezpośredniej transmisji z zawodów, dlatego pozwól, że zapytam jak wyglądały końcowe zmagania?

Pierwszą walkę odbyłem z Polakiem Piotrem Wojtkowskim, potem z Brazylijczykami Igorem Arujelo i Jacksonem Souza (Mistrz Świata i Europy, medalista Worlds, European, Pan American i World Pro.) Trzecią walkę o wejście do finału niestety przegrałem na punkty. Mierzyłem się z Souzom, który w finale zdobył złoty medal. Na podium stanąłem obok wspomnianego Souzy i Felipe Bueno, jednego z najszybciej rozwijających się czarnych pasów świata, trzykrotnego mistrza świata, i dwukrotnego Copa Podio.

W jaki sposób i jak długo przygotowywałeś fizycznie organizm do zawodów?

Do samego turnieju szykowałem się ok. 10 tygodni, ćwicząc dwa razy dziennie od 4- 6 godzin: pobudka o 7 rano, dalej ćwiczenia techniczno – siłowo- wytrzymałościowe, a wieczorem sekcja i trening z chłopakami.

Zdradź plany przyszłych startów.

Pod koniec lutego chcę wystartować w Nicei, w eliminacjach do Mistrzostw Świata planowanych w Abu Dhabi oraz w Londynie 19 marca w ramach Grand Slam.

Wymienione zawody organizowane są przez… szejka Mohammada Bin Zayed Al Nahyana. Jest on wielkim zwolennikiem BJJ stąd wsparcie i sponsoring z jego strony poprzez organizację znaczących turniejów i mistrzostw. Emiraty Arabskie nie mają żadnej historii sportu stąd zainteresowanie BJJ. Brazylijskiego JJ uczą tu już dzieci od najmłodszych lat w szkołach.

Zawodów jest pełno, ale to wszystko kosztuje. Nie jestem w stanie udźwignąć tego sam finansowo. Praca zawodowa, do tego klub to trudne, nawet czasowo.

Brazylijczycy, z którymi rywalizowałem mają o tyle lepiej, że skupiają się tylko na ćwiczeniach. Gdybym miał szansę na podobne warunki z pewnością osiągnąłbym dużo więcej. Byłoby dobrze znaleźć sponsorów…

Dlaczego Invictus?

Bo niezwyciężony. Po Strefie Walki z Poznania założyliśmy w sześciu najbardziej aktywnych zawodników klub. Do tej pory działający w Poznaniu. W 2015 r powstał w Mosinie INVICTUS BJJ.

Od wielu lat zastanawiałem się nad tym, jak zainteresować tym sportem młodzież z różnych środowisk. Chciałem trafić do tej, która chronicznie się nudzi, nie ma pomysłu na wolny czas, czy w ogóle uważa, że wszystko jest bez sensu, „ do bani”, również do tej trudnej i takiej z problemami. BJJ uczy pokonywania siebie, dyscypliny, samozaparcia. Oznacza wysiłek, ale również daje zadowolenie.

Ilu was jest i jak działacie?

Jest nas 30 członków w Mosinie i Poznaniu, spotykamy się 6 razy w tygodniu, czyli trzy razy w Mosinie i trzy w Poznaniu. Kategorie wiekowe są od 10 lat, a niebawem młodsze grupy, głównie chłopcy, choć jak wcześniej wspominałem jest to sport dla wszystkich i każda chętna osoba jest mile widziana. Mamy także swoje filie w Środzie Wlkp., Lesznie, Wrocławiu, Poznaniu, Gostyniu. Ja nadaję im pasy, sprawdzam ich kwalifikacje i przeprowadzam egzaminacyjne treningi. Planujemy również zrzeszyć się w JJ tradycyjnym po to, by pozyskać stypendia dla wybijających się zawodników.

Jakie zasady obowiązują w klubie?

Propagujemy sport i zdrową rywalizację, wyciągamy ludzi z nałogów. Jestem w kontakcie z rodzicami i pilnuję żeby chłopcy nie nadużywali swoich umiejętności na rówieśnikach. Większość chłopaków, którzy trenują zaczynają mieć lepsze wyniki w nauce. Mamy swoje twarde zasady, czyli szacunek do kolegów i zawodników, koleżeństwo, brak nałogów, zakaz palenia papierosów, picia alkoholu, używek, zdrowy tryb życia. Dużo pomaga nam dietetyk Filip Kowalski. Fantastyczny człowiek, można powiedzieć, że mój wychowanek (10 lat wspólnych treningów), obecnie trener personalny od przygotowania motorycznego tenisistów w puszczykowskiej Sportotece.

Będą startować?

Oczywiście, już w lutym planujemy, że 20 chłopaków weźmie udział w olbrzymiej imprezie organizowanej w Luboniu. Będą to VI Mistrzostwach Polski w zawodach No Gi Jiu-jitsu, czyli submission  fighting bez kimona. Formuła ta została stworzona, aby umożliwić zawodnikom różnych stylów opartych na chwytach rywalizację na prostych i jednoznacznych zasadach.

Co według Ciebie deprymuje młodzież i dzieci?

Uważam, że są to przede wszystkim środowisko, nadmiar czasu, telewizja – media.

Pamiętam jak przychodziłem ze szkoły, biegłem na trening i wracając do domu już byłem na tyle zmęczony, że nie miałem sił nigdzie wychodzić. Może to śmieszne, bo z nudów odrabiałem lekcje. Nie należałem do prymusów, ale nie marnowałem czasu.

Uważasz, że Invictus może być panaceum na wymienione przez Ciebie problemy młodych?

Na pewno nie do końca, każdy ma wolny wybór i sam decyduje, która drogą chce pójść.

Nasza propozycja jest tylko jednym ze sposobów na osiągnięcie celu.

To od młodego człowieka zależy, ile chce być wart i czy spróbuje coś zmienić we własnym życiu. Moje motto życiowe brzmi: Nigdy się nie zatrzymywać. Tego życzę wszystkim bez wyjątku. Zapraszam i zachęcam. Znajdziecie nas na profilu Facebookowym i stronie internetowej. www.invictusbjj.pl.

 

Moje pasje © 2018 Frontier Theme